Paulina Świst to pseudonim literacki debiutującej autorki, a prywatnie adwokat prowadzącej indywidualna kancelarię adwokacką we Wrocławiu. Urodziła się 27 września 1986 roku, ukończyła Uniwersytet Jagielloński i specjalizuje się w prawie karnym.
„Trzech to zbyt wielu, trzeci to już PRZESZKODA”
Mamy to! Nadszedł wyczekiwany finał! Dla niewtajemniczonych Oblitus to trzeci tom łacińskiej serii. Jeśli jeszcze nie czytaliście tej serii a jesteście ciekawi jak to się wszystko zaczęło to polecam sięgnąć po Incognito następnie Occulta i dopiero na deser Oblitus.
Tym razem mamy jedną historię rozbitą na trzy tomy. Wydarzenia są ze sobą powiązane i tworzą spójną całość. Książki napisane tak, że można poznać perspektywę każdego z bohaterów. Czego spodziewać się tym razem? Jeszcze więcej emocji, dużo ukrytych znaczeń i jeszcze bardziej skomplikowane losy bohaterów. Jedno jest pewne Od Incognito niezmiennie troje głównych bohaterów – Anka, Artur i Szczepan. Najpierw mierzyli się z Aniołem – Sonią Aniołowicz, później z Krukiem – Michałem Krukowskim . Teraz przeszedł czas poznać i rozprawić się z ostatnim wierzchołkiem trójkąta – tajemniczym Nauczycielem, od którego wszystko się zaczęło.
Po ostatnich wydarzeniach porwaniu i postrzale Anka i Szczepan próbują dojść do siebie i zmierzyć się ze swoimi demonami. Cała trójka musi zachować czujność, bo to jeszcze nie koniec. Nagłe podpalenie w gabinecie Cienia i iluminacja wielkiego płonącego trójkąta na budynku Prokuratury. Czy Ance, Szczepanowi i Arturowi uda się odkryć kto jest Nauczycielem? Na ile pomocna będzie Sonia? Mamy też nierozwiązany wątek trójkąta między bohaterami. Dla Anki nadszedł czas podjęcia decyzji. Jak obstawiacie kogo wybierze Anka? Czy zaryzykuje wieloletnią przyjaźń z Arturem? Nie będę zdradzać szczegółów. Tego dowiecie się po lekturze Oblitus ;P
Łacińskie zwroty, zamiłowanie do liczb i doskonałości to wskazówki. Tym razem wydarzenia z teraźniejszości przeplatają się z wątkami z 2010 roku, w którym wszystko się rozpoczęło. Jest to seria inna niż do tej pory. Zupełnie inny klimat. Więcej tajemnic, mroku, dominuje wątek kryminalny i nieobliczalni lekko odklejeni bohaterowie. Spokojnie pikantnych scen nie zabraknie i w tym tomie. A skoro o tym mowa. Jakby komuś było za mało to autorka zostawiła nam bonus z pikantnymi szczegółami. Wystarczy sczytać QR (str. 192) by zaspokoić ciekawość. A działo się dużo ;P
Powiem szczerze autorka tą serią pozamiatała! Oblitus idealnie dopełnił całość. Jestem fanką pióra autorki. Od przeczytania Prokuratora, każdą kolejną biorę w ciemno. Jednak ta seria to prawdziwy sztos! Ciężko mówić o samym Oblitusie, bo wszystkie razem tworzą jedną spójną historię. Jestem pod wrażeniem. Bardzo pozytywne zaskoczenie. Czytając Incognito kompletnie nie spodziewałam się takiego rozwoju akcji i zakończenia. Momentami robiłam wielkie oczy i miałam ciary z przerażenia. Zapożyczę zwrot po tej części może wywalić Wam kory. Ja chcę więcej tego stylu!
Świetna książka, ma w sobie to coś. Wciąga i uzależnia. Rozbudza ciekawość do tego stopnia, że ciężko zrobić przerwę podczas czytania. Fabuła raz wywołuje ciary, raz wypieki a raz banan na twarzy. Takiego trójkąta jak Anka, Szczepan i Artur nie da się nie polubić. Świetnie spędzony czas! Oby więcej takich historii ;)
Czy przeczytałabym ponownie? Zdecydowanie TAK! Czy było warto? TAK!! To jest seria, której nie można przegapić!
W mojej ocenie: 10/10 ! MISTRZOSTWO! Must read! Bezapelacyjnie Polecam!
Więcej na moim IG @zaczytanaa_sara
”... świat jest beznadziejny, a ludzie to już całkiem. Jestem samotnym wilkiem i nikt mnie nie rozumie”.
Mimo iż powyższy cytat jest tylko ironią dotyczącą jednego z bohaterów, czasem jestem w stanie odnaleźć w nim odzwierciedlenie rzeczywistości. Kiedy do takich chwil dochodzi – najlepiej sięgnąć po którąś z książek Pauliny Świst. To idealna dawka rozrywki i humoru, podszyta nutą erotyzmu. „Masz łeb i ch*j to kombinuj”.
Czytałem już wszystkie książki Pauliny, i owszem, w pewnym momencie czułem, że format się wyczerpuje, że z tomu na tom dostaję zbyt podobny kontent. Mimo że przecież za stylem Świst wręcz przepadałem. Tymczasem Oblitus jest dowodem na to, że... można. Można się jeszcze zmieniać, rozwijać i nadal ciekawić czytelników, pozostając przy swoim charakterystycznym stylu.
Tak jak i w poprzednich częściach tej serii, w powyższym tytule również dominował wątek kryminalny. Ku mojej uciesze więcej tu jednak scen erotycznych, niż poprzednio. Choć warto dodać, że więcej wcale nie musi znaczyć dużo. W każdym razie to zamknięcie (?) trylogii, więc trzeba było rozwiązać wątek pewnego trójkąta.
A propos, sprawdźmy Waszą wiedzę matematyczną. Wiecie jaki jest wzór na podstawę trójkąta? Żeby nie krzyżować pewnej części ciała z kolegą.
Paulina, znów czytałem Cię ekspresowo i przyjemnie. Muszę też oddać wyrazy szacunku za cytat z dissu Płomienia na Tedego. Och, poruszyłaś tym cytatem nostalgiczną stronę mej duszy.
„Słowa mają niestety te magiczną moc, że raz wypowiedziane, zostają już w atmosferze. Nabierają ciała i nie można już udawać, że nie padły i ich nie ma”. Zważajcie na słowa moi drodzy. Ja tymczasem, z pełną ich świadomością i odpowiedzialnością, polecam Wam „Oblitus”.
@wydawnictwomuza dzięki za kolejną współpracę. A dla chętnych polecam też wersję do posłuchania w @audioteka.